poniedziałek, 11 lutego 2013

551 www.clovehungergames.blogspot.com


1. Pierwsze wrażenie:
Clovehungergames. Jak ja nie lubię takich tasiemców. Nie lepiej było wymyślić coś krótszego, lub, chociażby, oddzielić od siebie słowa myślnikami? Biorąc pod uwagę, że właśnie taki adres (clove-hunger-games) jest jak najbardziej dostępny. No cóż, stało się i znając życie nie zmienisz adresu, bo, po pierwsze, nie będzie Ci się chciało, a po drugie, Twoi czytelnicy zapewne już się do niego przyzwyczaili.
Belka – Igrzyska Śmierci oczami Clove – jest taka nijaka. Jeśli o mnie chodzi, to jestem raczej zwolenniczką cytatów na belce, albo jakiś chwytliwych tekstów. Podejrzewam, że jakbym Ci teraz napisała, że lepiej by wyglądał jakiś cytat, to odpowiedziałabyś mi, że wolisz to, co jest teraz.
(2/5)

2. Prezentacja strony:
Muszę przyznać, że kolory na tym szablonie są o wiele lepsze od kolorów z poprzedniego szablonu. Barwy są ciepłe, miłe dla oka. Wspominałam już kiedyś, że nie lubię tych dużych teł? Przez to, że coraz więcej osób chce właśnie takie szablony, stały się one nudne. Widząc takie tło, od razu uciekam z krzykiem z bloga. Nie wiem czemu, ale odrzucają mnie.
Na nagłówku znajduje się Clove i Cato. W tle widać płomienie. Jest jeszcze napis: sometimes love is your greatest enemy – czasami miłość jest twoim największym wrogiem. Dość dawno temu czytałam Igrzyska Śmierci, ale z tego, co pamiętam, to Clove i Cato nie wyglądali na zakochanych, mogli się znać przed tym, jak zostali wybrani na trybutów, ale rzadko kiedy to okazywali.
To teraz zajmę się dodatkami.
Strona główna – wiadomo.
Linki – jak wyżej, wszystko ładnie posegregowane.
Informacje – zawarte w tym są informacje o bohaterach, blogu, autorce i Igrzyskach Śmierci.
Bohaterowie – nie znalazłam tutaj żadnych błędów, oprócz wciąż brakujących spacji przed myślnikami.
O blogu – krótko opisujesz fabułę.
O autorce – wiadomo.
Wszystko co pokręcone chętnie przeczytam. - Wszystko, co pokręcone, chętnie przeczytam.
w Porannym są złotawe, po południu rudawe. - W porannym są złotawe, po południu rudawe.
Moje oczy to jedyne co mi się we mnie podoba. - Moje oczy to jedyne, co mi się we mnie podoba.
Jestem optymistką, dużo się śmieję, ale tylko w toważystwie przyjaciół czy rodziny. - Jestem optymistką, dużo się śmieję, ale tylko w towarzystwie przyjaciół czy rodziny.
Jestem marzycielką, mam swój wałsny świat. - Jestem marzycielką, mam swój własny świat.
historia miłosna Darmione, założony jako trzeci - historia miłosna Dramione, założony jako trzeci
Myślę, że może znajdzie się kilka osób, które będzie chciało się dowiedzieć kim napawdę jestem. - Myślę, że może znajdzie się kilka osób, które będą chciały się dowiedzieć, kim naprawdę jestem.
O książce „Igrzyska Śmierci” - krótki opis historii powstania Igrzysk Głodowych.
Spamownik – wiadomo.
Ile tylko wam się zachce - kropka na końcu zdania.
Szablon – link przekierowujący do Christiel.
Znajdź mnie na facebooku – link, który przenosi nas na fanpejdź na facebooku. Trzeba przyznać, że jest to ciekawy pomysł.
Statystyka, spis treści, obserwatorzy – najczęściej spotykane dodatki na blogach. O ile spis treści jest nieodzowny, o tyle statystyka często zbędna. Chyba że chce się pochwalić ilością osób, które odwiedzają bloga.
O mnie – po co ci dodatek, który jest niepotrzebny? Wszystko jest wyjaśnione w zakładce o bohaterach.
(6/10)

3. Treść:
a) fabuła opowiadania:
No cóż mogę powiedzieć. Fabuła jest w miarę ciekawa, a im bliżej końca, tym akcja się zagęszcza. Początkowo myślałam, że mnie szlag trafi, trzeba przyznać – wiało nudą. Jednak gdy trybuci trafili na arenę, było o wiele lepiej.
Jedna rzecz mi nie pasuje – akcja za szybko się dzieje. Rozdziałów może i jest dwadzieścia dziewięć, ale są krótkie, niektóre niewyobrażalnie krótkie. A ja przywykłam do tych tasiemców. Może połączyłabyś niektóre rozdziały ze sobą? Co Ty na to? Oczywiście nie nalegam, to tylko taka podpowiedź.
Jak na Fan Fiction przystało – zmieniasz niektóre fakty. Jednak wolałabym, gdyby Clove i Cato zginęli, a Katniss i Peeta wygrali. Zerkając czasami na komentarze, widziałam, że większość czytelników prosiła Cię, aby Clove przeżyła. Nie wiem jak to rozegrasz, mam nadzieję, że dobrze Ci to wyjdzie.
(18/25)

b) świat przedstawiony:
Przyszłość. Trwają siedemdziesiąte czwartek Igrzyska Głodowe, w których bierze udział Clove Allison, Caton Reese, którzy sami się zgłosili i pochodzą z Drugiego Dystryktu. Na arenie pojawia się także Katniss Everdeen, która zgłosiła się za siostrę, oraz Peeta Mellark. Według mnie to są właśnie kluczowe postacie, Katniss i Peeta w każdej chwili mogą stanąć na drodze do wygranej Clove i Cato.
Arena tym razem jest dżunglą, w której czają się niebezpieczne gończe osy, a później także zmiechy. Nikt z trybutów nie ma pojęcia, co może go czekać w tym miejscu.
(8/10)

c) kreacja bohaterów:
Clove:
Zrobiłaś z niej maszynę do zabijania. Przynajmniej na początku odnosiłam takie wrażenie. Była sadystyczną idiotką. Bo, proszę Cię, czy człowiek, który wie, że będzie walczył na arenie, nie spodziewał się, że będą mu potrzebne do przetrwania umiejętności takie jak na przykład rozpalanie ogniska czy rozpoznawanie roślin? A ona była jeszcze zdziwiona z tego powodu. Inną kwestią są jej myśli: o tym, kogo najpierw zabije. Nawet później zostało jej coś z tego myślenia – za wszelką cenę chciała zabić Katniss. Wiem, że podczas Głodowych Igrzysk zabijanie jest ważne, jednak nie powiedziałabym, że jest jedynym, o czym trybuci powinni myśleć. Liczy się tu głównie przetrwanie, a nie świadomość, że zabiło się najwięcej ludzi.
Cato:
Z Twoich opisów wynika, że często miał różne humorki. A najlepiej to pozabijałby wszystkich. I to z zimną krwią. Jednakże im dłużej przebywał na arenie, stawał się bardziej znośny, zupełnie jak Clove. To niewiarygodne, jak Igrzyska zmieniają ludzi.
Katniss:
Dizewczyna z Dwunastego Dystryktu, od samego początku znienawidzona przez Clove. Kilkakrotnie jej uciekła, jednak nie wiadomo jak na samym końcu sprawy się rozegrają.
(8/10)

d) opisy i dialogi:
Na początku było marnie, zwykłe pojedyncze zdania, najczęściej były trzy, cztery słowa. Jednak im dłużej pisałaś, tym bardziej się rozwijałaś i było coraz lepiej. Pojedyncze zdania zaczęły się zamieniać w zdania złożone, pisałaś ciekawe opisy. Oczywiście nie przesadzałaś z nimi, dzięki czemu tekst miło się czytało.
Z dialogami było trochę gorzej. Nie wspominając o tym, że nie dawałaś spacji po myślnikach (a zaczęłaś tak pisać dopiero w dwudziestym dziewiątym rozdziale), na początku były suche zwroty. Ot, myśl wypowiedziana przez bohatera, sama, jedna, bez żadnego opisu, co postać mogła wtedy robić. Trzeba jednak przyznać – z rozdziału na rozdział było coraz lepiej.
(7/10)

4. Poprawność językowa

Rozdział 1
Kiedy się budzę, pierwsze na co zwracam uwagę, jest fakt, że moja mama jeszcze śpi. - pierwsze zdanie i już błąd.- pierwszym, na co zwracam uwagę, jest fakt.
Po drodze mijam budynek(,) w którym się mieszczą sale treningowe.
-( )Clove, na dożynki przygotowałam ci liliową sukienkę. - tę.
-( )Nie, strasznie mnie boli głowa. - straszne to są te pojedyncze zdania, którymi mnie katujesz.
Kiedy jestem przy drzwiach mówi(:)
Odchodzę i idę do rzędu(,) gdzie stoją inne piętnastolatki.
Kiedy się skończył Keri znów przemawia. - bądź konsekwentna. Jeśli piszesz w czasie teraźniejszym, rób to cały czas – kończy.
Jednak zanim Keri wyjmuje karteczkę(,) jakiś chłopak krzyczy(:)
Tłum się rozstępuje(,) aby go przepuścić.

Boże. Już po pierwszym rozdziale wydaje mi się, że to będzie tragedia. Nie wiem, jak zostały przetłumaczone książki pani Collins, bo czytałam e-booki, ale nie jestem pewna, czy występował tam taki ogrom pojedynczych zdań.

Rozdział 2
-( )Wolę nawet o tym nie myśleć –( )mówię. –( )Na pewno nie będzie zadowolona.
-( )Uda ci się –( )mówi Anette. -( )Możesz to wygrać.
-( )Powodzenia –( )mówi na odchodnym.
Nie zdziwiłabym się(,) gdyby mama zemdlała z przerażenia.
-( )Nie byłaś jeszcze dość silna, teraz też nie jesteś –( )próbuje wytłumaczyć swoje postępowanie.
-( )Zrobiłam to(,) bo cię kocham!
-( )Kocham cię i nie chcę cię stracić(,) Clove.
-( )Poradzę sobie –( )mówię oschle.
Jak tu wrócę(,) będę już całkiem inną osobą.
Mama będzie błagała na kolanach(,) żebym jej wybaczyła.
Nie wiem(,) czy to zrobię.
Mama odwraca się i mówi(:)
W ciszy rozmyślam o tym(,) co się stało przed chwilą.

Rozdział 3
Ma na sobie sukienkę na ramiączkach(,) również niebieską.
Chyba w morskim odcieniu, ale nie jestem pewna(,) bo nigdy nie widziałam morza.
-( )O już jesteście –( )mówi Keri z uśmiechem.
Czekają na nas obywatele dwójki(,) aby się z nami pożegnać.
Przez chwilę stoimy w drzwiach wagonu(,) aby kamery nasyciły się naszym widokiem.
-( )Jutro będziemy w Kapitolu –( )informuje nas Keri.
Czekam(,) aż inni skończą jeść.
Po chwili wiem już(,) Kto będzie moim sojusznikiem. - po chwili już wiem, kto.
Jest w niej coś(,) co mnie niepokoi.
Kiedy relacja się kończy(,) wychodzę z przedziału i idę do swojego pokoju.
-( )Clove tak? –( )pyta. Przytakuję. –( )Jestem Cato.
-( )Słabeusze –( )odpowiadam bez wachania. –( )Nawet nie starali się udawać, że się nie boją. - wachania, taaa – wahania.
-( )To do jutra –( )mówi, zamykając drzwi.
Zauważyłam, że kiedy mówiłam o Katniss(,) jego wyraz twarzy się zmienił.

Aż się zdziwiłam, że umiesz budować też zdania złożone, bo po pierwszym i drugim rozdziale nawet mi to przez myśl nie przeszło. Powinnaś nauczyć się, jak się zapisuje dialogi. Nie ma tak, że robisz to, co ci się podoba. Po myślniku zaczynającym dialog także musi znajdować się spacja.

Rozdział 4
-( )Cześć –( )mówi wesoło. –( )Właśnie rozmawiałem jaką obrać taktykę. Na arenie –( )dodaje, widząc moją zdziwioną minę.
-( )Najpierw podstawowe pytanie. W czym jesteście dobrzy? –( )pyta mentorka.
-( )Przede wszystkim walka wręcz –( )mówi. –( )Świetnie rzucam oszczepem, dobrze strzelam z łuku.
Pułapki na pewno się przydadzą więc wiązanie węzłów, zakładanie sideł. - ale sze o so chosi? Twoje myśli wyprzedzają pisanie.
-( )Trochę tego jest –( )mówię niezbyt zadowolona z tego faktu.
Nigdy nie uważałam, że umiejętność wiązania węzłów, rozpalania ogniska czy rozpoznawania roślin może się przydać. - Nigdy by nie pomyślała, że umiejętność wiązania węzłów, rozpalania ogniska lub rozpoznawania roślin może się przydać? Poważnie? Rób z niej dalej taką bezduszną idiotkę, to na pewno będzie to wyglądało wiarygodnie. Powiedz mi jeszcze, że pewnie myślała, że na każdym kroku znajdzie rozpalone ogniska i olbrzymie bilbordy z napisem „TA ROŚLINA JEST TRUJĄCA. NIE JEDZ JEJ!”?
-( )Co do taktyki, czegokolwiek bym nie powiedziała(,) będziecie uczestniczyć w rzezi przy Rogu Obfitości.
Kiedy was zostanie mniej(,) może sprawiać problemy.
Pamiętajcie, że zapasy z rogu kiedyś się skończą, albo ktoś może je zniszczyć(,) więc nauczcie się polować.
Ciekawe(,) co znajdziemy na arenie?
Podchodzę( )do niego.
Stoję przed oknem i próbuję sobie wyobrazić to(,) co czeka na mnie na arenie.
Wiem, że moim marzeniem było pojechać na Głodowe Igrzyska, ale dopadły mnie wątpliwości czy dobrze zrobiłam.
Jedyne(,) na co zwracam uwagę(,) to ich wygląd.
-( )Pamiętajcie(,) aby być miłym w stosunku do waszej ekipy przygotowawczej i stylisty –( )upomina nas opiekunka.

Rozdział 5
Zaciskam mocno zęby(,) kiedy Elsia, kobieta o fioletowych, krótkich włosach, odrywa od mojej nogi plaster wraz z nim wyrywając część włosów.
-( )Przepraszam –( )mówi, choć jej głos nie wskazuje na to(,) by było jej przykro. –( )Ale tak zarosłaś. Muszę coś z tym zrobić.
-( )To już ostatni plaster, gotowa? –( )pyta Elsia.
Mimo, że od kilku godzin przebywam w Centrum Odnowy(,) to nadal nie wiem(,) kto jest moim stylistą.
Nacieranie mojego ciała szorstką pianką[,] usuwającą brud i co najmniej trzy warstwy skóry i gruntowna depilacja mają na celu upiększyć mnie(,) zanim stylista się mną zajmie.
-( )Dobrze sobie radzisz –( )mówi Gardius. –( )Teraz cię nasmarujemy i nie będziesz już czuła bólu.
Po kilku dociągnięciach cofają się do tyłu(,) podziwiając swoje dzieło.
-( )Jak Berro z tobą skończy(,) będziesz wreszcie wyglądać jak człowiek –( )mówi Gardius i wybucha śmiechem.
-( )Dziękuję –( )mówię.
Elsia [z] uśmiecha się do mnie. - zbędne z.
Czuję, że szczerze pragną mi pomóc, że kochają to(,) co robią.
-( )Witaj Clove. Mam na imię Berro i będę twoim stylistą –( )mówi z kapitolińskim akcentem.
-( )Witaj –( )mówię. Mężczyzna przygląda mi się uważnie, obchodzi dookoła. Niezręcznie się czuję, mam ochotę się zasłonić.
-( )Włóż szlafrok –( )mówi. - powtórzenia.
Firdia –( )stylistka Catona uważa, że powinniście do siebie pasować.
-( )Pamiętajcie –( )mówi stylistka. –( )Macie wyglądać groźnie.
-( )Dobrze sobie poradziliście. Wszystko wyglądało tak(,) jak to sobie zaplanowałem –( )mówi Berro.
-( )Wyglądaliście przerażająco –( )dodaje Firdia.

Czytając to, czuję się, jakbym czytała opowieść o Katniss, pochodzącej z drugiego dystryktu. Pierwsze zdanie w pierwszym rozdziale jest, dziwnym trafem, cholernie podobne do tego z Igrzysk Śmierci. Clove, tak jak Katniss, po wstaniu z łóżka wychodzi z domu. Jakby nie mogła sobie wszystkiego przemyśleć siedząc na przykład na parapecie okna, czy Bóg wie czym. „Panie mają pierwszeństwo”? Błagam, wszyscy tacy jak Effie Trinket, bo nie mam pojęcia jak ich nazwać, mówią za każdym razem w ten sam sposób? Nie jestem tego taka pewna. Czy wszystkie kanapy w całym Panem są obite aksamitem? Bo i w drugim i w dwunastym są takie podobne... Keri jest niebieskim odpowiednikiem Effi Trinket. Szkoda, że Lyme nie jest żeńską wersją Haymitcha. Oczywiście musiałaś wspomnieć o tym, jak depilowali Clove nogi, nie? Albo Berro ze swoim niebieskim makijażem, podobnym do złotej kreski Cinny. Wiesz, myślałam, że prawie wszyscy styliści nie wyglądają jak ludzie, że ulegli tej kapitolińskiej modzie, a tu proszę, myliłam się!
„-To już ostatni plaster, gotowa?”
„Czuję bolesne szarpnięcie. Ostatnia kępka włosów na nodze wychodzi wraz z cebulkami.”
„Mimo, że od kilku godzin przebywam w Centrum Odnowy to nadal nie wiem kto jest moim stylistą.”
„Najwidoczniej nie zobaczy mnie dopóki ekipa nie upora się z oczywistymi niedociągnięciami. Nacieranie mojego ciała szorstką pianką, usuwającą brud i co najmniej trzy warstwy skóry i gruntowna depilacja mają na celu upiększyć mnie zanim stylista się mną zajmie.”
„Nawet moje paznokcie mają identyczny kształt. Czuję się jak oskubany ptak. Boli mnie skóra, ale nie protestuję ani nie jęczę.”
„Elsia i Eudokia nacierają mnie balsamem. Na początku czuję nieprzyjemne pieczenie, ale po chwili działa kojąco na podrażnioną skórę.”
„Stoję na środku pokoju, całkiem naga. Wokół mnie trójka specjalistów trzymających pęsety przygląda mi się uważnie. Są gotowi pozbawić mnie ostatnich, niechcianych włosków. Nie jestem zawstydzona, bo oni nie przypominają ludzi.”
„Po kilku dociągnięciach cofają się do tyłu podziwiając swoje dzieło.”
„Wybiegają z pokoju. Zachowują się jak skończeni idioci. Czuję, że szczerze pragną mi pomóc, że kochają to co robią.”
„Drzwi się otwierają. Na salę wchodzi młody mężczyzna, zapewne Berro.”
„Wsuwam ręce w rękawy i idę za Berrem do sąsiedniego pomieszczenia.”
„Przyciska guzik na stole, który rozsuwa się na boki. Ze środka wysuwa się drugi blat zastawiony jedzeniem.”
„-Porozmawiajmy o twoim stroju na ceremonię otwarcia Igrzysk. Firdia –stylistka Catona uważa, że powinniście do siebie pasować. Zgadzam się w tej kwestii. Oczywiście muszą one odzwierciedlać charakter dystryktów.”
Wszystkie te zdania, wszystkie, w mniejszy lub większy sposób są podobne do tego, co jest napisane w Igrzyskach. To jest jakiś żart? Bo trochę nie rozumiem. Nie potrafisz sama wymyślić tego, co mogliby bohaterowie robić? Okej, zgadzam się, że musieli upiększyć Clove, ale, na Boga, czemu w ten sam sposób, co Katniss? Czemu Berro robił i mówił te same rzeczy, co Cinna? Czemu ci, którzy zajmowali się Clove przed pojawieniem się Berro robili to samo, co Venia, Favius czy Octavia? Czemu Clove myśli o tym samym, co Katniss?

Rozdział 6
Próbuje uciekać(,) ale jest zbyt wolna.
Po co odkładać to(,) co nieuniknione?
-( )Za chwilę ja będę na dole, a ty będziesz martwa –( )mówię groźnie. –( )I tak wiesz, że nie ominie cię to(,) co nieuniknione.
Dziewczyna patrzy an mnie uważnie. - na.
Czuję niesamowity ból jak cos ostrego wbija mi się w pierś. - Czuję niesamowity ból, jakby coś ostrego wbijało mi się w pierś.

Rozdział 7
Budzę się(,) słysząc przeraźliwy krzyk.
Nie mam pojęcia(,) czy umie szczekać z łuku, ale to właśnie zrobiła we śnie. - Przydatna umiejętność, szczekanie z łuku – strzelanie.
Keri prowadzi nas na wielka salę. - wielką.
Kiedy wszyscy już są na sali, kobieta o imieniu Atala(,) stojąca na środku(,) zaczyna mówić.
Nie wolno nam się wdawać w jakiekolwiek symulacje walki a innymi trybutami. - z.
Lyme pyta nas(,) co sądzimy o innych trybutach i jak nam poszło na szkoleniu.
Kiedy kończymy rozmowę(,) siadam na kanapie w salonie.
Zastanawiam się(,) dlaczego Glimmer mnie denerwuje.

Śmiechowy był ten rozdział, wiesz? Czytając o tym, jak siedzieli przy stole, miałam wrażenie, że do jedzenia dodali im jakiś grzybków... Ogólnie Clove zachowuje się gorzej niż kobieta w ciąży, mając te swoje humorki.
Jejku, mam już dość ciągłego zaznaczania złego zapisu dialogów, więc sobie to daruję. Miałam nadzieję, że do ósmego rozdziału ktoś Cię uświadomi, ale jak na razie nie widać żadnych postępów.

Rozdział 8
Będzie trzeba zapomnieć o przeszłości, myśleć tylko o tym(,) co jest.
Kiedy to słyszę(,) robi mi się niedobrze.
Walcząc(,) moja złość się ulatnia.
Jestem silna(,) więc dobrze mi idzie.
Zawsze może się to przydać. Zawsze uważałam, że te umiejętności są bezużyteczne, ale już tak nie myślę. - powtórzenie.
Kiedy udaje mi się rozpalić za pomocą zapałek przyzwoite ognisko(,) idę postrzelać z łuku.
Zasypiając(,) myślę tylko o jednym.
We śnie zabijałam Glimmer(,) więc mam o wiele lepszy humor.
-( )Wiesz już(,) co zaprezentujesz?
Pytam się każdego(,) co zamierzają zaprezentować.
Głośno zastanawiamy się(,) co pokażą inni trybuci.
najpierw chłopcy, potem dziewczyny. - najpierw wielką literą.
-( )Powodzenia –( )mówię(,) kiedy wywołują Glimmer.[.]
Kiedy czas się kończy(,) słyszę głos głównego organizatora.

Nie ma to jak dziewczyna z sadystycznymi zapędami. Czemu ona myśli tylko o tym, kogo najpierw zabije? Okej, rozumiem, że to są Igrzyska i takie tam, ale raczej powinna się zastanawiać jak przetrwa, albo jak spędzić te ostatnie dni, a nie kogo najpierw zabije...

Rozdział 9
-Powiedzcie(,) jak wam poszło podczas testów.
Tak![!]
Chłopak z Dwunastki dostał ósemkę, a dziewczyna… Jedenastkę! - jedenastkę. Kontynuując zdanie po trzech kropkach, zaczynamy małą literą.
Nauczę was(,) co należy mówić.
Teraz wczorajszy dzień to przeszłość. - Och, tak? Nie spodziewałabym się takiego głębokiego stwierdzenia.
Szczerze mówiąc(,) chłopak świetnie wygląda w srebrnym garniturze.
Kiedy byłam sama(,) uważałam, że wyglądam pięknie.
Kiedy idę po schodach(,) lekko podciągam sukienkę.
Jak wszyscy pamiętamy(,) sama zgłosiłaś się na Igrzyska.
Zgłaszając się na Igrzyska(,) byłam świadoma, że taka chwila nadejdzie.
Ale nigdy nie przewidziałabym tego(,) co powiedział później.
Mówi, że jest jedna dziewczyna(,) w której się kocha odkąd tylko pamięta.
Odpowiada, że to nic nie da(,) bo ta dziewczyna przyjechała tutaj wraz z nim.

Rozdział 10
Wyjmuję ze środka koszulkę (z) krótkimi rękawami, bluzę i kurtkę oraz spodnie.
Powodzenia(,) Clove.
A co(,) jeśli już za chwilę będę martwa?

Rozdział 11
Liczy się tylko to(,) co jest przede mną.
Zazdroszczę jej(,) bo jest ładna.
Pewnie poszli zapolować na tych(,) co uciekli niezbyt daleko.
Zbieram wszystko(,) co napotkam.
Kiedy zaczyna mi się nudzić(,) liczę trupy.
Przy okazji dobijam tych(,) co jeszcze żyją.
Karzy strzał to jeden zabity trybut.- każdy.
Chyba stwierdzili, zew takim stanie jestem niebezpieczna, bo Cato podchodzi do mnie, łapie mnie za ręce i krzyżuje je na plecach. - że w.
Trzyma mnie tak(,) dopóki się nie uspokajam.
W końcu to prawie tak(,) jakby mnie przytulał.

Rozdział 12
Patrzę na niego ze zdziwienie(m).
Kiedy wrócę(,) nie będę już musiała trenować.
Ogromne drzewa wyglądają(,) jakby mogły się poruszyć i cię zmiażdżyć.
Próbuje tylko odwlec chwilę. - tę.
Zabieramy jej to(,) co cenne.
-Właśni(e), to dziwne –mówi Glimmer.
-Jeśli tak(,) to czemu nie było wystrzału?
-Poza tym dzięki niemu łatwiej będzie nam ja znaleźć. - ją.
Zastanawia mnie to(,) odkąd tylko zobaczyłam wyniki.

Rozdział 13
Jeszcze przez chwile stoję i się rozglądam. - chwilę.
Staje w odległości kilku metrów. - staję.
Wszystko jest tam(,) gdzie to zostawiliśmy.
Nie wiem(,) co się ze mną dzieje.
Cały czas myślę o tym(,) co pokazać, żeby rodzice uwierzyli, że jestem silna.
Koło niego rozłożyliśmy wszystko(,) co mamy.

Rozdział 14
Idziemy inną drogą niż ta(,) którą przyszliśmy.
Chyba nikt nie jest na tyle głupi(,) aby pałętać się po lesie.
Siadam na ziemi przy Rogu Obfitości i zakładam noktowizory. - kilka par tych noktowizorów zakłada naraz?
-Przedstawisz ten plan wszystkim(,) nie tylko mnie.
Mówiąc(,) to budzę moich sojuszników.
To mówiąc(,) Sherwin odsuwa się od małego kopczyka ziemi.
Jednak mój pomysł im się spodobał(,) więc każemy chłopakowi z trójki zostać przy zapasach.
Mimo pewności, że pomysł zadziała(,) chcą(,) żeby zapasy przetrwały ten dzień.

Rozdział 15
Nie sądzę, żeby wiele osób przeszło przez rzekę. - tę.
-Wstawaj –mówię(,) jednocześnie kopiąc go w nogę.
Serwin momentalnie otwiera oczy. - Sherwin.
-Jeśli jeszcze raz zaśnież na warcie(,) to będzie to twój koniec. - zaśniesz.
Uwierz, że nie chcesz wiedzieć(,) co z tobą zrobię.
Szczerze(,) to nie mogę się doczekać jego wpadki.
Kiedy wracałam do dom(u), od razu szłam spać z powodu wycieńczenia.
Zastanawiam się(,) co robią ludzie z innych dystryktów, jak żyją.
Wolałam zginąć na arenie(,) niż dalej tak żyć.
Biorę jeden z noży i rzuca(m) go z całej siły przed siebie.
Jestem już blisko(,) kiedy zauważam kogoś w wodzie.

Rozdział 16
Gonię Katniss Everdeen(.)
Może wpadniecie (z) wizytą?
Od razu zaczynam rozumieć(,) czemu jest wściekła.
Mówiąc ona mam na myśli Katniss. - oł rili? Nie wpadłabym na to.
-A może ty przestałabyś się wymądrzeć i coś wymyśliła? - wymądrzać.
Nie spuszczając [ze] wzroku (z) blondynki(,) wyrywam się z jego uścisku.

Rozdział 17
Niegdzie nie widać dziewczyny. - nigdzie.
Nie potrafiłby zbić kogoś z zimną krwią. - zabić.
Kiedy dobiegam do nich(,) Peety już nie ma.
-Nie oczekuję pomocy od takiej idiotki jak ty –odpowiadam. - Czy Clove ma rozdwojenie jaźni i sama sobie odpowiada?
Te słowa ranią mnie bardziej(,) niż byłaby zdolna zranić mnie jakakolwiek broń.
To mówiąc(,) odchodzę.
Obserwuje mnie(,) kiedy zabieram dwa plecaki i wkładam do nich jedzenie oraz wodę.

Rozdział 18
-Śmiało, możesz mnie teraz zabić –mówię(,) patrząc mu w oczy.
To mówiąc(,) odchodzę.
Nie jest to perfekcyjnie zrobiony kamuflaż, ale jak na kogoś(,) kto nigdy się tym nie zajmował(,) wygląda naprawdę znakomicie.
Chyba większość osób widząc to wszystko(,) od razu by się rozluźniło, ale ja do nich nie należę.
Zaczyna się walka, to(,) co lubię najbardziej.
Wszystko(,) co zabrałam chłopakowi(,) jest szkarłatne i lepkie od jego krwi.
Mam nadzieję, że to ja będę osobą(,) która wygra, zabijając większość osób.
Wstaję i wracam do jaskini(,) w której spędziłam noc.

Rozdział 19
W takich chwilach jak ta(,) bardzo tego żałuję.
Wyjmuję z plecaka noktowizory i zakładam je. - noktowizor, go.
Może dołączy łado niej ta mała dziewczynka z Jedenastki, która uczepiła się jej na szkoleniu. - dołączyła do.
Zauważam, że odkąd znalazłam się na arenie(,) bardziej zwracam uwagę na piękno otaczającego mnie świata.
Niedaleko od miejsca(,) w którym się zatrzymałam(,) zauważam mnóstwo małych jaskiń, tuż przy rzece.
Za każdym razem nie jestem pewna(,) czy dzień(,) o którym myślę(,) to były tylko dwadzieścia cztery godziny(,) czy więcej.
Jedyne(,) czego żałuję(,) to właśnie to, że nie ja ją zabiłam.

Rozdział 20
Widzowie muszą wiedzieć(,) co się dzieje z ich ulubieńcami.
Jestem stu procentowo pewna, że to sprawka organizatorów. - stuprocentowo.
Muszą robić coś(,) byśmy walczyli.
Jedyne co dostrzegam(,) to stojący na łące naprzeciwko mnie chłopak.
Patrzę na niego, nie wiedząc(,) co zamierza.
Zastanawia mnie(,) kto był tak głupi(,) by rozpalić ognisko.
Kiedy wszystko się uspokaja(,) zapada głucha cisza.
Powoli dociera do mnie(,) co było powodem tych wybuchów.

Rozdział 21
Myśl(,) Clove, myśl!
Ktokolwiek tego nie zaplanował(,) nadal może być niedaleko ognisk.
Czyli wciąż mam szanse go złapać i zabić. - szansę.
Mówię całą prawdę, to(,) co sobie myślę.
Oprócz zdziwienia(,) po raz pierwszy w życiu czuje strach.

Rozdział 22
Gdy tylko dochodzi do mnie krzyk, moje mięśnie reagują(,) zanim zdążę pomyśleć(,) co robię.
Mimo to(,) nadal coś uparcie każe mi biec.
Nie jestem pewna(,) czy brązowowłosa to powiedziała, czy też jest to tylko wytwór mojej wyobraźnie. - wyobraźni.
Czuję(,) jak wracają mi wspomnienia z lat(,) w których rodzice o mnie pamiętali, kiedy chyba nawet mnie kochali.
Wtedy wszystkie koso głosy zaczynają śpiewać tę piosenkę. - kosogłosy.
Na arenie można odczuwać tylko nienawiść, bo prędzej czy później(,) ci, na których nam zależało(,) umrą.
Nadal będę odczuwała ból, bez względu na to czy tego chcę(,) czy nie.
Kiedy odlatuje, ptaki ponownie zaczynają śpiewć. - śpiewać.

Rozdział 23
Nie zwracam uwagi na to, że to(,) co robię(,) jest po prostu głupie.
Nie mam zbyt wielkiej ochoty mieć do czynienia z czymś(,) co kiedyś należało do Marvela, tego idioty i bezmózga.
Zabiłam wiele osób, pragnę śmierci jednej, a to wszystko(,) żeby wygrać te durne Głodowe Igrzyska.
Nie wiem(,) czemu tak robię.
Tak pusto, jakby wszystko(,) co kiedyś było we mnie, umarło.
A ja wciąż myślę o tym(,) co powiedział Templesmith.
Nie wiem(,) gdzie idę, ale jestem pewna, że dotrę tam(,) gdzie trzeba.
Jedyne(,) co zauważam(,) to blond czupryna wysokiego i umięśnionego chłopaka.

Rozdział 24
Znając organizatorów(,) na pewno coś wymyślili, aby ubarwić tegoroczne Głodowe Igrzyska.
Chcę podbiec do niego, wtulić się w jego Tros, znowu ujrzeć jego piękne, błękitne oczy. - tors.
A co(,) jeśli Cato mnie zaatakuje?
-Słyszałeś(,) co ogłaszał Claudius Templesmith? - słyszałaś.
-Tak(,) słyszałam –mówię bez wahania.
-A wiesz(,) co to oznacza? –zadaje mi kolejne pytanie.
Przekręcam lekko głowę, zastanawiając się(,) o co mu chodzi.

Rozdział 25
Zastanawia mnie(,) dlaczego nie zabił Peety, kiedy miał na to okazję.
Reszta –odwraca głowę w stronę sterty czarnych, brudnych szczątków czegoś(,) co kiedyś było całym naszym jedzeniem oraz bronią.
-Wiesz(,) kto to zrobił?
Nie boje się przeciwników. - boję.
Tylko, że musimy ich znaleźć –mówię (i) odwracam głowę w stronę chłopaka.
-Wiesz(,) co się stało z Marvelem?
Szybka jest, była zbyt daleko(,) żeby ją zabić.
Kłamię z łatwością, wiem, że Cato nie może się dowiedzieć o tym(,) co się stało.
Jeśli już ktoś ją zabije(,) to tylko ja –mówi Cato z uśmiechem.
Blondyn wstaje i pakuje wszystko, co nam został, do wielkiego plecaka i zarzuca go na plecy. - zostało.
Uśmiecham się na samą myśl(,) co zrobię Dwunastce(,) jak ją znajdę.
-Możesz obedrzeć mięso ze skóry i wypatroszyć zwierzęta(.)
-Wiem, że część z was nie jest zainteresowana tą propozycję, ale każde z was czegoś bardzo potrzebuje. - propozycją.

Rozdział 26
-A co ja mym miał robić? –pyta, wciąż mrużąc oczy. - bym.
Natychmiast się zatrzymuję i odwracam głowę w kierunku(,) z którego ów dźwięk pochodził.
Czuje się głupio, właśnie przyłapał mnie jak się na niego gapię. - czuję.
Nie wierzę w to(,) co mówi.
-Ja przyczaję się tu, przy krzakach(,) i będę na nią czekać.
Dwa największe, czarne, są oznaczone cyframi 2 i 11, mniejszy, zielony z numerem 5, a najmniejszy jest wściekle pomarańczowy. Nie widać na nim numerka, ale na pewno jest tam malutka 12. - liczby w opowiadaniach piszemy SŁOWNIE.
Wyskakuję z krzaków w tym samym czasie(,) co Katniss.
Cato dobrze wiedział(,) gdzie wbić nóż –mówię swobodnie.
Patrzę na nią, wciąż nie mogąc się zdecydować(,) jak ja torturować. - ją.
Łapie za nóż i delikatnie obrysowuję jej wargi końcówka ostrza. - końcówką.
Nie wolę(,) żeby umarła w męczarniach, wykrwawiła się na śmierć. - Bardziej by mi tu pasowało nie chcę.
Ze strachem spoglądam [z] (w) złociste oczy trybuta z Jedenastki, Thresha.
-A wiesz(,) co myślałam po jej śmierci?
-Ja chciałam zabić go(.) - ja chciałam go zabić.
Czuję jak upadam, a ostatnie(,) co pamiętam(,) to czyjeś silne ręce, ratujące mnie przed upadkiem.

Bonus
Mam też nadzieję, że złapię Thresha, tego idiotę(,) co nie chciał się do nas dołączyć.
-Myślałaś, że uciekniesz(,) co?
Nie obchodzi mnie, ze nie zabiłem tej rudej. - że.
Nie wiem(,) ile tak biegnę.
Łapię ją(,) zanim uderza głową w ziemię.

Rozdział 27
Zastanawia mnie(,) czemu nikt nigdy za mną nie przepadał, nie lubił przebywać w moim towarzystwie.
wszyscy patrzą na mnie z nienawiścią w oczach. - Wszyscy.
-Bardzo dobrze(,) Clove(.)
Szleją na jego punkcie niemal wszystkie dziewczyny z tego dystryktu. - szaleją.

Rozdział 28
Doskonale rozumie(,) co może oznaczać takie wspomnienie.
Powiedzenie komuś o tym(,) co sprawia ci ból, równało się ze zdradzeniem wszystkich swoich słabych punktów własnemu wrogowi.
Gdybym przegrała… nie sądzę(,) by długo rozpaczali po mojej śmierci.
Wyjmuję noktowizory i wkładam je. - noktowizor.
-Pamiętaj(,) kto przed tobą stoi –odpowiada.
Wtedy zwierzą na pewno ruszy w pogoń za mną. - zwierzę.
Zastanawiam się(,) ile zajmie mu przebycie ich.

Rozdział 29
W apteczce jest wszystko(,) co niepotrzebne.
Nagle dociera do mnie(,) co przeczytałam.
- Postoję na warcie – informuję Catona i zakładam noktowizory. - noktowizor.
Zastanawia mnie(,) czemu organizatorzy nasłali na mnie zmiecha.
Budzę się(,) gdy pierwsze promienie słońca oświetlają moją twarz.
Kiedy orientuję się(,) co się stało, gwałtownie wstaję.
Nadal leży tam(,) gdzie wtedy, gdy zasypiałam. - Nadal leży tam, gdzie leżał wtedy, gdy zasypiałam.
Dziwi mnie, że teraz nikt nie wpadł na to(,) by wyeliminować z gry dwóch najgroźniejszych przeciwników.
Przyglądam się maturze, gdy budzi się do życia. - naturze.
Trudno mi się dziwić, że kiedy dochodzę do tej części lasy, w której krzaków jest o wiele mniej, oddycham z ulgą. - lasu.
Nie mam nic przeciwko drzewom czy krzewom(,) dopóki nie staną się one denerwujące.
Nikt nie wie(,) co chodzi im po głowie.
Nie wiem(,) ile tak idziemy.
Jedynym miejscem(,) gdzie można by było się ukryć i mieć stały dostęp do wody i jedzenia(,) jest właśnie ta rzeka, jedyna na całej arenie.
Dobrze, że zanim zrobiłam to(,) co chciałam, pomyślałam o konsekwencjach tego czynu.

Wreszcie przez to przebrnęłam. Na początku myślałam, że to będzie jakaś porażka, ale było tak jak ze wszystkim innym – z rozdziału na rozdział było lepiej.
(7/20)

5. Oryginalność historii:
Nigdy wcześniej nie czytałam Fan Fiction o Igrzyskach Śmierci, nie spotkałam się z czymś takim. Pewnie dlatego, że nawet nie szukałam. Jednak założę się, że jest ich dużo, może niekoniecznie o Clove... Chociaż, kto wie.
(2/5)

6. Dodatkowe punkty:
Nie mam punktów do dodania.
(0/5)

Podsumowując, otrzymałaś 58 punktów, co daje Ci ocenę Nędzny. No cóż, i tak zrobiłaś duże postępy porównując do tego, co było początkowo. Mam nadzieję, że wciąż będziesz pisać i że pójdzie Ci to jeszcze lepiej.

3 komentarze:

  1. Uwag mam kilka: po co wspominasz o dodatkach, skoro jedynym Twoim komentarzem do nich jest "wiadomo"? Trochę bezsensu, moim zdaniem i nic nie daje to autorowi.
    A potem, gdzie jest kreacja bohaterów, to skupiłaś się na głównej postaci, jak podejrzewam, zostawiając dwóm pozostałym jedynie kilka zdań. No i naprawdę w całym opowiadaniu występują tylko trzy osoby? Myślę, że warto byłoby dodać też komentarz do reszty. :)


    Pozdrawiam, dziewczyny! Mam nadzieję, że się OL w końcu wykaraska z dołka. I jak mówiłam w SB - radzę zacząć od szablonu. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za ocenę. Wiem, że czytanie tego bloga musiało być męczące, bo początki miałam masakryczne ;P Biorę się za poprawianie, bo jest tego naprawdę dużo.
    Ocena bardzo pomocna, chociaż nie spodziewałam się tak dobrego (moim zdaniem) wyniku.

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy