1.
Pierwsze wrażenie:
Clovehungergames.
Jak ja nie lubię takich tasiemców. Nie lepiej było wymyślić coś
krótszego, lub, chociażby, oddzielić od siebie słowa myślnikami?
Biorąc pod uwagę, że właśnie taki adres (clove-hunger-games)
jest jak najbardziej dostępny. No cóż, stało się i znając życie
nie zmienisz adresu, bo, po pierwsze, nie będzie Ci się chciało, a
po drugie, Twoi czytelnicy zapewne już się do niego przyzwyczaili.
Belka
– Igrzyska Śmierci oczami Clove – jest taka nijaka. Jeśli
o mnie chodzi, to jestem raczej zwolenniczką cytatów na belce, albo
jakiś chwytliwych tekstów. Podejrzewam, że jakbym Ci teraz
napisała, że lepiej by wyglądał jakiś cytat, to odpowiedziałabyś
mi, że wolisz to, co jest teraz.
(2/5)
2.
Prezentacja strony:
Muszę
przyznać, że kolory na tym szablonie są o wiele lepsze od kolorów
z poprzedniego szablonu. Barwy są ciepłe, miłe dla oka.
Wspominałam już kiedyś, że nie lubię tych dużych teł? Przez
to, że coraz więcej osób chce właśnie takie szablony, stały się
one nudne. Widząc takie tło, od razu uciekam z krzykiem z bloga.
Nie wiem czemu, ale odrzucają mnie.
Na
nagłówku znajduje się Clove i Cato. W tle widać płomienie. Jest
jeszcze napis: sometimes love is your greatest enemy –
czasami miłość jest twoim największym wrogiem. Dość dawno temu
czytałam Igrzyska Śmierci, ale z tego, co pamiętam, to Clove i
Cato nie wyglądali na zakochanych, mogli się znać przed tym, jak
zostali wybrani na trybutów, ale rzadko kiedy to okazywali.
To
teraz zajmę się dodatkami.
Strona
główna – wiadomo.
Linki
– jak wyżej, wszystko ładnie posegregowane.
Informacje
– zawarte w tym są informacje o bohaterach, blogu, autorce i
Igrzyskach Śmierci.
Bohaterowie
– nie znalazłam tutaj żadnych błędów, oprócz wciąż
brakujących spacji przed myślnikami.
O
blogu – krótko opisujesz fabułę.
O
autorce – wiadomo.
Wszystko
co pokręcone chętnie przeczytam. - Wszystko, co pokręcone,
chętnie przeczytam.
w
Porannym są złotawe, po południu rudawe. - W porannym są
złotawe, po południu rudawe.
Moje
oczy to jedyne co mi się we mnie podoba. - Moje oczy to jedyne,
co mi się we mnie podoba.
Jestem
optymistką, dużo się śmieję, ale tylko w toważystwie przyjaciół
czy rodziny. - Jestem optymistką, dużo się śmieję, ale tylko
w towarzystwie przyjaciół czy rodziny.
Jestem
marzycielką, mam swój wałsny świat. - Jestem marzycielką,
mam swój własny świat.
historia
miłosna Darmione, założony jako trzeci - historia miłosna
Dramione, założony jako trzeci
Myślę,
że może znajdzie się kilka osób, które będzie chciało się
dowiedzieć kim napawdę jestem. - Myślę, że może znajdzie
się kilka osób, które będą chciały się dowiedzieć, kim
naprawdę jestem.
O
książce „Igrzyska Śmierci” - krótki opis historii
powstania Igrzysk Głodowych.
Spamownik
– wiadomo.
Ile
tylko wam się zachce - kropka na końcu zdania.
Szablon
– link przekierowujący do Christiel.
Znajdź
mnie na facebooku – link, który przenosi nas na fanpejdź na
facebooku. Trzeba przyznać, że jest to ciekawy pomysł.
Statystyka,
spis treści, obserwatorzy – najczęściej spotykane dodatki na
blogach. O ile spis treści jest nieodzowny, o tyle statystyka często
zbędna. Chyba że chce się pochwalić ilością osób, które
odwiedzają bloga.
O
mnie – po co ci dodatek, który jest niepotrzebny? Wszystko
jest wyjaśnione w zakładce o bohaterach.
(6/10)
3.
Treść:
a)
fabuła opowiadania:
No
cóż mogę powiedzieć. Fabuła jest w miarę ciekawa, a im bliżej
końca, tym akcja się zagęszcza. Początkowo myślałam, że mnie
szlag trafi, trzeba przyznać – wiało nudą. Jednak gdy trybuci
trafili na arenę, było o wiele lepiej.
Jedna
rzecz mi nie pasuje – akcja za szybko się dzieje. Rozdziałów
może i jest dwadzieścia dziewięć, ale są krótkie, niektóre
niewyobrażalnie krótkie. A ja przywykłam do tych tasiemców. Może
połączyłabyś niektóre rozdziały ze sobą? Co Ty na to?
Oczywiście nie nalegam, to tylko taka podpowiedź.
Jak
na Fan Fiction przystało – zmieniasz niektóre fakty. Jednak
wolałabym, gdyby Clove i Cato zginęli, a Katniss i Peeta wygrali.
Zerkając czasami na komentarze, widziałam, że większość
czytelników prosiła Cię, aby Clove przeżyła. Nie wiem jak to
rozegrasz, mam nadzieję, że dobrze Ci to wyjdzie.
(18/25)
b)
świat przedstawiony:
Przyszłość.
Trwają siedemdziesiąte czwartek Igrzyska Głodowe, w których
bierze udział Clove Allison, Caton Reese, którzy sami się zgłosili
i pochodzą z Drugiego Dystryktu. Na arenie pojawia się także
Katniss Everdeen, która zgłosiła się za siostrę, oraz Peeta
Mellark. Według mnie to są właśnie kluczowe postacie, Katniss i
Peeta w każdej chwili mogą stanąć na drodze do wygranej Clove i
Cato.
Arena
tym razem jest dżunglą, w której czają się niebezpieczne gończe
osy, a później także zmiechy. Nikt z trybutów nie ma pojęcia, co
może go czekać w tym miejscu.
(8/10)
c)
kreacja bohaterów:
Clove:
Zrobiłaś
z niej maszynę do zabijania. Przynajmniej na początku odnosiłam
takie wrażenie. Była sadystyczną idiotką. Bo, proszę Cię, czy
człowiek, który wie, że będzie walczył na arenie, nie spodziewał
się, że będą mu potrzebne do przetrwania umiejętności takie jak
na przykład rozpalanie ogniska czy rozpoznawanie roślin? A ona była
jeszcze zdziwiona z tego powodu. Inną kwestią są jej myśli: o
tym, kogo najpierw zabije. Nawet później zostało jej coś z tego
myślenia – za wszelką cenę chciała zabić Katniss. Wiem, że
podczas Głodowych Igrzysk zabijanie jest ważne, jednak nie
powiedziałabym, że jest jedynym, o czym trybuci powinni myśleć.
Liczy się tu głównie przetrwanie, a nie świadomość, że zabiło
się najwięcej ludzi.
Cato:
Z
Twoich opisów wynika, że często miał różne humorki. A najlepiej
to pozabijałby wszystkich. I to z zimną krwią. Jednakże im dłużej
przebywał na arenie, stawał się bardziej znośny, zupełnie jak
Clove. To niewiarygodne, jak Igrzyska zmieniają ludzi.
Katniss:
Dizewczyna
z Dwunastego Dystryktu, od samego początku znienawidzona przez
Clove. Kilkakrotnie jej uciekła, jednak nie wiadomo jak na samym
końcu sprawy się rozegrają.
(8/10)
d)
opisy i dialogi:
Na
początku było marnie, zwykłe pojedyncze zdania, najczęściej były
trzy, cztery słowa. Jednak im dłużej pisałaś, tym bardziej się
rozwijałaś i było coraz lepiej. Pojedyncze zdania zaczęły się
zamieniać w zdania złożone, pisałaś ciekawe opisy. Oczywiście
nie przesadzałaś z nimi, dzięki czemu tekst miło się czytało.
Z
dialogami było trochę gorzej. Nie wspominając o tym, że nie
dawałaś spacji po myślnikach (a zaczęłaś tak pisać dopiero w
dwudziestym dziewiątym rozdziale), na początku były suche zwroty.
Ot, myśl wypowiedziana przez bohatera, sama, jedna, bez żadnego
opisu, co postać mogła wtedy robić. Trzeba jednak przyznać – z
rozdziału na rozdział było coraz lepiej.
(7/10)
4.
Poprawność językowa
Rozdział
1
Kiedy
się budzę, pierwsze na
co zwracam uwagę, jest fakt, że moja mama jeszcze śpi. - pierwsze
zdanie i już błąd.- pierwszym, na co zwracam uwagę, jest
fakt.
Po
drodze mijam budynek(,) w którym się
mieszczą sale treningowe.
-(
)Clove, na dożynki przygotowałam ci tą
liliową sukienkę. - tę.
-(
)Nie, strasznie mnie boli głowa. - straszne to są te pojedyncze
zdania, którymi mnie katujesz.
Kiedy
jestem przy drzwiach mówi(:)
Odchodzę
i idę do rzędu(,) gdzie stoją inne
piętnastolatki.
Kiedy
się skończył Keri znów
przemawia. - bądź konsekwentna. Jeśli piszesz w czasie
teraźniejszym, rób to cały czas – kończy.
Jednak
zanim Keri wyjmuje karteczkę(,) jakiś chłopak krzyczy(:)
Tłum
się rozstępuje(,) aby go przepuścić.
Boże.
Już po pierwszym rozdziale wydaje mi się, że to będzie tragedia.
Nie wiem, jak zostały przetłumaczone książki pani Collins, bo
czytałam e-booki, ale nie jestem pewna, czy występował tam taki
ogrom pojedynczych zdań.
Rozdział
2
-(
)Wolę nawet o tym nie myśleć –( )mówię. –( )Na pewno nie
będzie zadowolona.
-(
)Uda ci się –( )mówi Anette. -( )Możesz to wygrać.
-(
)Powodzenia –( )mówi na odchodnym.
Nie
zdziwiłabym się(,) gdyby mama zemdlała
z przerażenia.
-(
)Nie byłaś jeszcze dość silna, teraz też nie jesteś –(
)próbuje wytłumaczyć swoje postępowanie.
-(
)Zrobiłam to(,) bo cię kocham!
-(
)Kocham cię i nie chcę cię stracić(,)
Clove.
-(
)Poradzę sobie –( )mówię oschle.
Jak
tu wrócę(,) będę już całkiem inną
osobą.
Mama
będzie błagała na kolanach(,) żebym jej wybaczyła.
Nie
wiem(,) czy to zrobię.
Mama
odwraca się i mówi(:)
W
ciszy rozmyślam o tym(,) co się stało
przed chwilą.
Rozdział
3
Ma
na sobie sukienkę na ramiączkach(,)
również niebieską.
Chyba
w morskim odcieniu, ale nie jestem pewna(,)
bo nigdy nie widziałam morza.
-(
)O już jesteście –( )mówi Keri z uśmiechem.
Czekają
na nas obywatele dwójki(,) aby się z
nami pożegnać.
Przez
chwilę stoimy w drzwiach wagonu(,) aby
kamery nasyciły się naszym widokiem.
-(
)Jutro będziemy w Kapitolu –( )informuje nas Keri.
Czekam(,)
aż inni skończą jeść.
Po
chwili wiem już(,) Kto będzie moim
sojusznikiem. - po chwili już wiem, kto.
Jest
w niej coś(,) co mnie niepokoi.
Kiedy
relacja się kończy(,) wychodzę z
przedziału i idę do swojego pokoju.
-(
)Clove tak? –( )pyta. Przytakuję. –( )Jestem Cato.
-(
)Słabeusze –( )odpowiadam bez wachania.
–( )Nawet nie starali się udawać, że się nie boją. -
wachania, taaa – wahania.
-(
)To do jutra –( )mówi, zamykając drzwi.
Zauważyłam,
że kiedy mówiłam o Katniss(,) jego
wyraz twarzy się zmienił.
Aż
się zdziwiłam, że umiesz budować też zdania złożone, bo po
pierwszym i drugim rozdziale nawet mi to przez myśl nie przeszło.
Powinnaś nauczyć się, jak się zapisuje dialogi. Nie ma tak, że
robisz to, co ci się podoba. Po myślniku zaczynającym dialog także
musi znajdować się spacja.
Rozdział
4
-(
)Cześć –( )mówi wesoło. –( )Właśnie rozmawiałem jaką
obrać taktykę. Na arenie –( )dodaje, widząc moją zdziwioną
minę.
-(
)Najpierw podstawowe pytanie. W czym jesteście dobrzy? –( )pyta
mentorka.
-(
)Przede wszystkim walka wręcz –( )mówi. –( )Świetnie rzucam
oszczepem, dobrze strzelam z łuku.
Pułapki
na pewno się przydadzą więc wiązanie węzłów, zakładanie
sideł. - ale sze o so chosi? Twoje myśli wyprzedzają
pisanie.
-(
)Trochę tego jest –( )mówię niezbyt zadowolona z tego faktu.
Nigdy
nie uważałam, że umiejętność wiązania węzłów, rozpalania
ogniska czy rozpoznawania roślin może się przydać. - Nigdy by
nie pomyślała, że umiejętność wiązania węzłów, rozpalania
ogniska lub rozpoznawania roślin może się przydać? Poważnie? Rób
z niej dalej taką bezduszną idiotkę, to na pewno będzie to
wyglądało wiarygodnie. Powiedz mi jeszcze, że pewnie myślała, że
na każdym kroku znajdzie rozpalone ogniska i olbrzymie bilbordy z
napisem „TA ROŚLINA JEST TRUJĄCA. NIE JEDZ JEJ!”?
-(
)Co do taktyki, czegokolwiek bym nie powiedziała(,)
będziecie uczestniczyć w rzezi przy Rogu Obfitości.
Kiedy
was zostanie mniej(,) może sprawiać
problemy.
Pamiętajcie,
że zapasy z rogu kiedyś się skończą, albo ktoś może je
zniszczyć(,) więc nauczcie się
polować.
Ciekawe(,)
co znajdziemy na arenie?
Podchodzę(
)do niego.
Stoję
przed oknem i próbuję sobie wyobrazić to(,)
co czeka na mnie na arenie.
Wiem,
że moim marzeniem było pojechać na Głodowe Igrzyska, ale dopadły
mnie wątpliwości czy dobrze zrobiłam.
Jedyne(,)
na co zwracam uwagę(,) to ich wygląd.
-(
)Pamiętajcie(,) aby być miłym w
stosunku do waszej ekipy przygotowawczej i stylisty –( )upomina nas
opiekunka.
Rozdział
5
Zaciskam
mocno zęby(,) kiedy Elsia, kobieta o
fioletowych, krótkich włosach, odrywa od mojej nogi plaster wraz z
nim wyrywając część włosów.
-(
)Przepraszam –( )mówi, choć jej głos nie wskazuje na to(,) by
było jej przykro. –( )Ale tak zarosłaś. Muszę coś z tym
zrobić.
-(
)To już ostatni plaster, gotowa? –( )pyta Elsia.
Mimo,
że od kilku godzin przebywam w Centrum Odnowy(,)
to nadal nie wiem(,) kto jest moim
stylistą.
Nacieranie
mojego ciała szorstką pianką[,]
usuwającą brud i co najmniej trzy warstwy skóry i gruntowna
depilacja mają na celu upiększyć mnie(,)
zanim stylista się mną zajmie.
-(
)Dobrze sobie radzisz –( )mówi Gardius. –( )Teraz cię
nasmarujemy i nie będziesz już czuła bólu.
Po
kilku dociągnięciach cofają się do tyłu(,)
podziwiając swoje dzieło.
-(
)Jak Berro z tobą skończy(,) będziesz
wreszcie wyglądać jak człowiek –( )mówi Gardius i wybucha
śmiechem.
-(
)Dziękuję –( )mówię.
Elsia
[z] uśmiecha się do
mnie. - zbędne z.
Czuję,
że szczerze pragną mi pomóc, że kochają to(,)
co robią.
-(
)Witaj Clove. Mam na imię Berro i będę twoim stylistą –( )mówi
z kapitolińskim akcentem.
-(
)Witaj –( )mówię. Mężczyzna przygląda mi się uważnie,
obchodzi dookoła. Niezręcznie się czuję, mam ochotę się
zasłonić.
-(
)Włóż szlafrok –( )mówi. - powtórzenia.
Firdia
–( )stylistka Catona uważa, że powinniście do siebie pasować.
-(
)Pamiętajcie –( )mówi stylistka. –( )Macie wyglądać groźnie.
-(
)Dobrze sobie poradziliście. Wszystko wyglądało tak(,)
jak to sobie zaplanowałem –( )mówi Berro.
-(
)Wyglądaliście przerażająco –( )dodaje Firdia.
Czytając
to, czuję się, jakbym czytała opowieść o Katniss, pochodzącej z
drugiego dystryktu. Pierwsze zdanie w pierwszym rozdziale jest,
dziwnym trafem, cholernie podobne do tego z Igrzysk Śmierci. Clove,
tak jak Katniss, po wstaniu z łóżka wychodzi z domu. Jakby nie
mogła sobie wszystkiego przemyśleć siedząc na przykład na
parapecie okna, czy Bóg wie czym. „Panie mają pierwszeństwo”?
Błagam, wszyscy tacy jak Effie Trinket, bo nie mam pojęcia jak ich
nazwać, mówią za każdym razem w ten sam sposób? Nie jestem tego
taka pewna. Czy wszystkie kanapy w całym Panem są obite aksamitem?
Bo i w drugim i w dwunastym są takie podobne... Keri jest niebieskim
odpowiednikiem Effi Trinket. Szkoda, że Lyme nie jest żeńską
wersją Haymitcha. Oczywiście musiałaś wspomnieć o tym, jak
depilowali Clove nogi, nie? Albo Berro ze swoim niebieskim makijażem,
podobnym do złotej kreski Cinny. Wiesz, myślałam, że prawie
wszyscy styliści nie wyglądają jak ludzie, że ulegli tej
kapitolińskiej modzie, a tu proszę, myliłam się!
„-To
już ostatni plaster, gotowa?”
„Czuję
bolesne szarpnięcie. Ostatnia kępka włosów na nodze wychodzi wraz
z cebulkami.”
„Mimo,
że od kilku godzin przebywam w Centrum Odnowy to nadal nie wiem kto
jest moim stylistą.”
„Najwidoczniej
nie zobaczy mnie dopóki ekipa nie upora się z oczywistymi
niedociągnięciami. Nacieranie mojego ciała szorstką pianką,
usuwającą brud i co najmniej trzy warstwy skóry i gruntowna
depilacja mają na celu upiększyć mnie zanim stylista się mną
zajmie.”
„Nawet
moje paznokcie mają identyczny kształt. Czuję się jak oskubany
ptak. Boli mnie skóra, ale nie protestuję ani nie jęczę.”
„Elsia
i Eudokia nacierają mnie balsamem. Na początku czuję nieprzyjemne
pieczenie, ale po chwili działa kojąco na podrażnioną skórę.”
„Stoję
na środku pokoju, całkiem naga. Wokół mnie trójka specjalistów
trzymających pęsety przygląda mi się uważnie. Są gotowi
pozbawić mnie ostatnich, niechcianych włosków. Nie jestem
zawstydzona, bo oni nie przypominają ludzi.”
„Po
kilku dociągnięciach cofają się do tyłu podziwiając swoje
dzieło.”
„Wybiegają
z pokoju. Zachowują się jak skończeni idioci. Czuję, że szczerze
pragną mi pomóc, że kochają to co robią.”
„Drzwi
się otwierają. Na salę wchodzi młody mężczyzna, zapewne Berro.”
„Wsuwam
ręce w rękawy i idę za Berrem do sąsiedniego pomieszczenia.”
„Przyciska
guzik na stole, który rozsuwa się na boki. Ze środka wysuwa się
drugi blat zastawiony jedzeniem.”
„-Porozmawiajmy
o twoim stroju na ceremonię otwarcia Igrzysk. Firdia –stylistka
Catona uważa, że powinniście do siebie pasować. Zgadzam się w
tej kwestii. Oczywiście muszą one odzwierciedlać charakter
dystryktów.”
Wszystkie
te zdania, wszystkie, w mniejszy lub większy sposób są podobne do
tego, co jest napisane w Igrzyskach. To jest jakiś żart? Bo trochę
nie rozumiem. Nie potrafisz sama wymyślić tego, co mogliby
bohaterowie robić? Okej, zgadzam się, że musieli upiększyć
Clove, ale, na Boga, czemu w ten sam sposób, co Katniss? Czemu Berro
robił i mówił te same rzeczy, co Cinna? Czemu ci, którzy
zajmowali się Clove przed pojawieniem się Berro robili to samo, co
Venia, Favius czy Octavia? Czemu Clove myśli o tym samym, co
Katniss?
Rozdział
6
Próbuje
uciekać(,) ale jest zbyt wolna.
Po
co odkładać to(,) co nieuniknione?
-(
)Za chwilę ja będę na dole, a ty będziesz martwa –( )mówię
groźnie. –( )I tak wiesz, że nie ominie cię to(,) co
nieuniknione.
Dziewczyna
patrzy an mnie uważnie. - na.
Czuję
niesamowity ból jak cos ostrego wbija
mi się w pierś. - Czuję
niesamowity ból, jakby coś ostrego wbijało mi się w pierś.
Rozdział
7
Budzę
się(,) słysząc przeraźliwy krzyk.
Nie
mam pojęcia(,) czy umie
szczekać z łuku, ale to
właśnie zrobiła we śnie. - Przydatna umiejętność,
szczekanie z łuku – strzelanie.
Keri
prowadzi nas na wielka
salę. - wielką.
Kiedy
wszyscy już są na sali, kobieta o imieniu Atala(,) stojąca na
środku(,) zaczyna mówić.
Nie
wolno nam się wdawać w jakiekolwiek symulacje walki a
innymi trybutami. - z.
Lyme
pyta nas(,) co sądzimy o innych
trybutach i jak nam poszło na szkoleniu.
Kiedy
kończymy rozmowę(,) siadam na kanapie
w salonie.
Zastanawiam
się(,) dlaczego Glimmer mnie denerwuje.
Śmiechowy
był ten rozdział, wiesz? Czytając o tym, jak siedzieli przy stole,
miałam wrażenie, że do jedzenia dodali im jakiś grzybków...
Ogólnie Clove zachowuje się gorzej niż kobieta w ciąży, mając
te swoje humorki.
Jejku,
mam już dość ciągłego zaznaczania złego zapisu dialogów, więc
sobie to daruję. Miałam nadzieję, że do ósmego rozdziału ktoś
Cię uświadomi, ale jak na razie nie widać żadnych postępów.
Rozdział
8
Będzie
trzeba zapomnieć o przeszłości, myśleć tylko o tym(,)
co jest.
Kiedy
to słyszę(,) robi mi się niedobrze.
Walcząc(,)
moja złość się ulatnia.
Jestem
silna(,) więc dobrze mi idzie.
Zawsze
może się to przydać. Zawsze uważałam,
że te umiejętności są bezużyteczne, ale już tak nie myślę.
- powtórzenie.
Kiedy
udaje mi się rozpalić za pomocą zapałek przyzwoite ognisko(,)
idę postrzelać z łuku.
Zasypiając(,)
myślę tylko o jednym.
We
śnie zabijałam Glimmer(,) więc mam o
wiele lepszy humor.
-(
)Wiesz już(,) co zaprezentujesz?
Pytam
się każdego(,) co zamierzają
zaprezentować.
Głośno
zastanawiamy się(,) co pokażą inni
trybuci.
najpierw
chłopcy, potem dziewczyny. - najpierw wielką literą.
-(
)Powodzenia –( )mówię(,) kiedy
wywołują Glimmer.[.]
Kiedy
czas się kończy(,) słyszę głos
głównego organizatora.
Nie
ma to jak dziewczyna z sadystycznymi zapędami. Czemu ona myśli
tylko o tym, kogo najpierw zabije? Okej, rozumiem, że to są
Igrzyska i takie tam, ale raczej powinna się zastanawiać jak
przetrwa, albo jak spędzić te ostatnie dni, a nie kogo najpierw
zabije...
Rozdział
9
-Powiedzcie(,)
jak wam poszło podczas testów.
Tak![!]
Chłopak
z Dwunastki dostał ósemkę, a dziewczyna… Jedenastkę!
- jedenastkę. Kontynuując zdanie po trzech kropkach, zaczynamy
małą literą.
Nauczę
was(,) co należy mówić.
Teraz
wczorajszy dzień to przeszłość. - Och, tak? Nie
spodziewałabym się takiego głębokiego stwierdzenia.
Szczerze
mówiąc(,) chłopak
świetnie wygląda w srebrnym garniturze.
Kiedy
byłam sama(,) uważałam, że wyglądam
pięknie.
Kiedy
idę po schodach(,) lekko podciągam
sukienkę.
Jak
wszyscy pamiętamy(,) sama zgłosiłaś
się na Igrzyska.
Zgłaszając
się na Igrzyska(,) byłam świadoma, że
taka chwila nadejdzie.
Ale
nigdy nie przewidziałabym tego(,) co
powiedział później.
Mówi,
że jest jedna dziewczyna(,) w której
się kocha odkąd tylko pamięta.
Odpowiada,
że to nic nie da(,) bo ta dziewczyna
przyjechała tutaj wraz z nim.
Rozdział
10
Wyjmuję
ze środka koszulkę (z) krótkimi
rękawami, bluzę i kurtkę oraz spodnie.
Powodzenia(,)
Clove.
A
co(,) jeśli już za chwilę będę
martwa?
Rozdział
11
Liczy
się tylko to(,) co jest przede mną.
Zazdroszczę
jej(,) bo jest ładna.
Pewnie
poszli zapolować na tych(,) co uciekli
niezbyt daleko.
Zbieram
wszystko(,) co napotkam.
Kiedy
zaczyna mi się nudzić(,) liczę trupy.
Przy
okazji dobijam tych(,) co jeszcze żyją.
Karzy
strzał to jeden zabity trybut.- każdy.
Chyba
stwierdzili, zew takim
stanie jestem niebezpieczna, bo Cato podchodzi do mnie, łapie mnie
za ręce i krzyżuje je na plecach. - że w.
Trzyma
mnie tak(,) dopóki się nie uspokajam.
W
końcu to prawie tak(,) jakby mnie
przytulał.
Rozdział
12
Patrzę
na niego ze zdziwienie(m).
Kiedy
wrócę(,) nie będę już musiała
trenować.
Ogromne
drzewa wyglądają(,) jakby mogły się
poruszyć i cię zmiażdżyć.
Próbuje
tylko odwlec tą
chwilę. - tę.
Zabieramy
jej to(,) co cenne.
-Właśni(e),
to dziwne –mówi Glimmer.
-Jeśli
tak(,) to czemu nie było wystrzału?
-Poza
tym dzięki niemu łatwiej będzie nam ja
znaleźć.
- ją.
Zastanawia
mnie to(,)
odkąd tylko zobaczyłam wyniki.
Rozdział
13
Jeszcze
przez chwile stoję i się
rozglądam. - chwilę.
Staje
w odległości kilku metrów. - staję.
Wszystko
jest tam(,) gdzie to zostawiliśmy.
Nie
wiem(,) co się ze mną dzieje.
Cały
czas myślę o tym(,) co pokazać, żeby
rodzice uwierzyli, że jestem silna.
Koło
niego rozłożyliśmy wszystko(,) co
mamy.
Rozdział
14
Idziemy
inną drogą niż ta(,) którą
przyszliśmy.
Chyba
nikt nie jest na tyle głupi(,) aby
pałętać się po lesie.
Siadam
na ziemi przy Rogu Obfitości i zakładam noktowizory.
- kilka par tych noktowizorów zakłada naraz?
-Przedstawisz
ten plan wszystkim(,) nie tylko mnie.
Mówiąc(,)
to budzę moich sojuszników.
To
mówiąc(,) Sherwin odsuwa się od
małego kopczyka ziemi.
Jednak
mój pomysł im się spodobał(,) więc
każemy chłopakowi z trójki zostać przy zapasach.
Mimo
pewności, że pomysł zadziała(,)
chcą(,) żeby zapasy przetrwały ten
dzień.
Rozdział
15
Nie
sądzę, żeby wiele osób przeszło przez tą
rzekę. - tę.
-Wstawaj
–mówię(,) jednocześnie kopiąc go w
nogę.
Serwin
momentalnie otwiera oczy. - Sherwin.
-Jeśli
jeszcze raz zaśnież
na warcie(,)
to będzie to twój koniec. - zaśniesz.
Uwierz,
że nie chcesz wiedzieć(,) co z tobą
zrobię.
Szczerze(,)
to nie mogę się doczekać jego wpadki.
Kiedy
wracałam do dom(u), od razu szłam spać
z powodu wycieńczenia.
Zastanawiam
się(,) co robią ludzie z innych
dystryktów, jak żyją.
Wolałam
zginąć na arenie(,) niż dalej tak
żyć.
Biorę
jeden z noży i rzuca(m) go z całej
siły przed siebie.
Jestem
już blisko(,) kiedy zauważam kogoś w
wodzie.
Rozdział
16
Gonię
Katniss Everdeen(.)
Może
wpadniecie (z) wizytą?
Od
razu zaczynam rozumieć(,)
czemu jest wściekła.
Mówiąc
ona mam na myśli Katniss. - oł rili? Nie wpadłabym na to.
-A
może ty przestałabyś się wymądrzeć
i coś wymyśliła? - wymądrzać.
Nie
spuszczając [ze] wzroku (z)
blondynki(,)
wyrywam się z jego uścisku.
Rozdział
17
Niegdzie
nie widać dziewczyny. - nigdzie.
Nie
potrafiłby zbić kogoś z
zimną krwią. - zabić.
Kiedy
dobiegam do nich(,)
Peety już nie ma.
-Nie
oczekuję pomocy od takiej idiotki jak ty –odpowiadam. - Czy
Clove ma rozdwojenie jaźni i sama sobie odpowiada?
Te
słowa ranią mnie bardziej(,)
niż byłaby zdolna zranić mnie jakakolwiek broń.
To
mówiąc(,)
odchodzę.
Obserwuje
mnie(,)
kiedy zabieram dwa plecaki i wkładam do nich jedzenie oraz wodę.
Rozdział
18
-Śmiało,
możesz mnie teraz zabić –mówię(,)
patrząc mu w oczy.
To
mówiąc(,)
odchodzę.
Nie
jest to perfekcyjnie zrobiony kamuflaż, ale jak na kogoś(,)
kto nigdy się tym nie zajmował(,)
wygląda naprawdę znakomicie.
Chyba
większość osób widząc to wszystko(,)
od razu by się rozluźniło, ale ja do nich nie należę.
Zaczyna
się walka, to(,)
co lubię najbardziej.
Wszystko(,)
co zabrałam chłopakowi(,)
jest szkarłatne i lepkie od jego krwi.
Mam
nadzieję, że to ja będę osobą(,)
która wygra, zabijając większość osób.
Wstaję
i wracam do jaskini(,)
w której spędziłam noc.
Rozdział
19
W
takich chwilach jak ta(,)
bardzo tego żałuję.
Wyjmuję
z plecaka noktowizory i
zakładam je. -
noktowizor, go.
Może
dołączy łado niej ta
mała dziewczynka z Jedenastki, która uczepiła się jej na
szkoleniu. - dołączyła do.
Zauważam,
że odkąd znalazłam się na arenie(,)
bardziej zwracam uwagę na piękno otaczającego mnie świata.
Niedaleko
od miejsca(,)
w którym się zatrzymałam(,)
zauważam mnóstwo małych jaskiń, tuż przy rzece.
Za
każdym razem nie jestem pewna(,)
czy dzień(,)
o którym myślę(,)
to były tylko dwadzieścia cztery godziny(,)
czy więcej.
Jedyne(,)
czego żałuję(,)
to właśnie to, że nie ja ją zabiłam.
Rozdział
20
Widzowie
muszą wiedzieć(,)
co się dzieje z ich ulubieńcami.
Jestem
stu procentowo pewna, że
to sprawka organizatorów. - stuprocentowo.
Muszą
robić coś(,)
byśmy walczyli.
Jedyne
co dostrzegam(,)
to stojący na łące naprzeciwko mnie chłopak.
Patrzę
na niego, nie wiedząc(,)
co zamierza.
Zastanawia
mnie(,)
kto był tak głupi(,)
by rozpalić ognisko.
Kiedy
wszystko się uspokaja(,)
zapada głucha cisza.
Powoli
dociera do mnie(,)
co było powodem tych wybuchów.
Rozdział
21
Myśl(,)
Clove, myśl!
Ktokolwiek
tego nie zaplanował(,)
nadal może być niedaleko ognisk.
Czyli
wciąż mam szanse go
złapać i zabić. - szansę.
Mówię
całą prawdę, to(,)
co sobie myślę.
Oprócz
zdziwienia(,)
po raz pierwszy w życiu czuje strach.
Rozdział
22
Gdy
tylko dochodzi do mnie krzyk, moje mięśnie reagują(,)
zanim zdążę pomyśleć(,)
co robię.
Mimo
to(,)
nadal coś uparcie każe mi biec.
Nie
jestem pewna(,)
czy brązowowłosa to powiedziała, czy też jest to tylko wytwór
mojej wyobraźnie. -
wyobraźni.
Czuję(,)
jak wracają mi wspomnienia z lat(,)
w których rodzice o mnie pamiętali, kiedy chyba nawet mnie kochali.
Wtedy
wszystkie koso głosy
zaczynają śpiewać tę piosenkę. - kosogłosy.
Na
arenie można odczuwać tylko nienawiść, bo prędzej czy później(,)
ci, na których nam zależało(,)
umrą.
Nadal
będę odczuwała ból, bez względu na to czy tego chcę(,)
czy nie.
Kiedy
odlatuje, ptaki ponownie zaczynają śpiewć.
- śpiewać.
Rozdział
23
Nie
zwracam uwagi na to, że to(,)
co robię(,)
jest po prostu głupie.
Nie
mam zbyt wielkiej ochoty mieć do czynienia z czymś(,)
co kiedyś należało do Marvela, tego idioty i bezmózga.
Zabiłam
wiele osób, pragnę śmierci jednej, a to wszystko(,)
żeby wygrać te durne Głodowe Igrzyska.
Nie
wiem(,)
czemu tak robię.
Tak
pusto, jakby wszystko(,)
co kiedyś było we mnie, umarło.
A
ja wciąż myślę o tym(,)
co powiedział Templesmith.
Nie
wiem(,)
gdzie idę, ale jestem pewna, że dotrę tam(,) gdzie trzeba.
Jedyne(,)
co zauważam(,)
to blond czupryna wysokiego i umięśnionego chłopaka.
Rozdział
24
Znając
organizatorów(,)
na pewno coś wymyślili, aby ubarwić tegoroczne Głodowe Igrzyska.
Chcę
podbiec do niego, wtulić się w jego Tros,
znowu ujrzeć jego piękne, błękitne oczy. - tors.
A
co(,)
jeśli Cato mnie zaatakuje?
-Słyszałeś(,)
co ogłaszał Claudius Templesmith? - słyszałaś.
-Tak(,)
słyszałam –mówię bez wahania.
-A
wiesz(,)
co to oznacza? –zadaje mi kolejne pytanie.
Przekręcam
lekko głowę, zastanawiając się(,)
o co mu chodzi.
Rozdział
25
Zastanawia
mnie(,)
dlaczego nie zabił Peety, kiedy miał na to okazję.
Reszta
–odwraca głowę w stronę sterty czarnych, brudnych szczątków
czegoś(,)
co kiedyś było całym naszym jedzeniem oraz bronią.
-Wiesz(,)
kto to zrobił?
–Nie
boje się przeciwników. - boję.
Tylko,
że musimy ich znaleźć –mówię (i)
odwracam głowę w stronę chłopaka.
-Wiesz(,)
co się stało z Marvelem?
Szybka
jest, była zbyt daleko(,)
żeby ją zabić.
Kłamię
z łatwością, wiem, że Cato nie może się dowiedzieć o tym(,) co
się stało.
Jeśli
już ktoś ją zabije(,)
to tylko ja –mówi Cato z uśmiechem.
Blondyn
wstaje i pakuje wszystko, co nam został,
do wielkiego plecaka i zarzuca go na plecy. - zostało.
Uśmiecham
się na samą myśl(,)
co zrobię Dwunastce(,)
jak ją znajdę.
-Możesz
obedrzeć mięso ze skóry i wypatroszyć zwierzęta(.)
-Wiem,
że część z was nie jest zainteresowana tą propozycję,
ale każde z was czegoś bardzo potrzebuje. - propozycją.
Rozdział
26
-A
co ja mym miał robić? –pyta, wciąż mrużąc oczy. - bym.
Natychmiast
się zatrzymuję i odwracam głowę w kierunku(,)
z którego ów dźwięk pochodził.
Czuje
się głupio, właśnie przyłapał mnie jak się na niego gapię.
- czuję.
Nie
wierzę w to(,)
co mówi.
-Ja
przyczaję się tu, przy krzakach(,)
i będę na nią czekać.
Dwa
największe, czarne, są oznaczone cyframi 2 i 11, mniejszy, zielony
z numerem 5, a najmniejszy jest wściekle pomarańczowy. Nie widać
na nim numerka, ale na pewno jest tam malutka 12. - liczby w
opowiadaniach piszemy SŁOWNIE.
Wyskakuję
z krzaków w tym samym czasie(,)
co Katniss.
Cato
dobrze wiedział(,)
gdzie wbić nóż –mówię swobodnie.
Patrzę
na nią, wciąż nie mogąc się zdecydować(,)
jak ja torturować. -
ją.
Łapie
za nóż i delikatnie obrysowuję jej wargi końcówka ostrza. -
końcówką.
Nie
wolę(,)
żeby umarła w męczarniach, wykrwawiła się na śmierć. -
Bardziej by mi tu pasowało nie chcę.
Ze
strachem spoglądam [z] (w)
złociste oczy trybuta z Jedenastki, Thresha.
-A
wiesz(,)
co myślałam po jej śmierci?
-Ja
chciałam zabić go(.) -
ja chciałam go zabić.
Czuję
jak upadam, a ostatnie(,)
co pamiętam(,)
to czyjeś silne ręce, ratujące mnie przed upadkiem.
Bonus
Mam
też nadzieję, że złapię Thresha, tego idiotę(,)
co nie chciał się do nas dołączyć.
-Myślałaś,
że uciekniesz(,)
co?
Nie
obchodzi mnie, ze nie
zabiłem tej rudej. - że.
Nie
wiem(,)
ile tak biegnę.
Łapię
ją(,)
zanim uderza głową w ziemię.
Rozdział
27
Zastanawia
mnie(,)
czemu nikt nigdy za mną nie przepadał, nie lubił przebywać w moim
towarzystwie.
wszyscy
patrzą na mnie z nienawiścią w oczach. - Wszyscy.
-Bardzo
dobrze(,)
Clove(.)
Szleją
na jego punkcie niemal wszystkie dziewczyny z tego dystryktu. -
szaleją.
Rozdział
28
Doskonale
rozumie(,)
co może oznaczać takie wspomnienie.
Powiedzenie
komuś o tym(,)
co sprawia ci ból, równało się ze zdradzeniem wszystkich swoich
słabych punktów własnemu wrogowi.
Gdybym
przegrała… nie sądzę(,)
by długo rozpaczali po mojej śmierci.
Wyjmuję
noktowizory i wkładam je.
- noktowizor.
-Pamiętaj(,)
kto przed tobą stoi –odpowiada.
Wtedy
zwierzą na pewno ruszy w
pogoń za mną. - zwierzę.
Zastanawiam
się(,)
ile zajmie mu przebycie ich.
Rozdział
29
W
apteczce jest wszystko(,)
co niepotrzebne.
Nagle
dociera do mnie(,)
co przeczytałam.
-
Postoję na warcie – informuję Catona i zakładam noktowizory.
- noktowizor.
Zastanawia
mnie(,)
czemu organizatorzy nasłali na mnie zmiecha.
Budzę
się(,)
gdy pierwsze promienie słońca oświetlają moją twarz.
Kiedy
orientuję się(,)
co się stało, gwałtownie wstaję.
Nadal
leży tam(,) gdzie wtedy, gdy zasypiałam. - Nadal leży
tam, gdzie leżał wtedy, gdy zasypiałam.
Dziwi
mnie, że teraz nikt nie wpadł na to(,)
by wyeliminować z gry dwóch najgroźniejszych przeciwników.
Przyglądam
się maturze, gdy budzi
się do życia. - naturze.
Trudno
mi się dziwić, że kiedy dochodzę do tej części lasy,
w której krzaków jest o wiele mniej, oddycham z ulgą. - lasu.
Nie
mam nic przeciwko drzewom czy krzewom(,)
dopóki nie staną się one denerwujące.
Nikt
nie wie(,)
co chodzi im po głowie.
Nie
wiem(,)
ile tak idziemy.
Jedynym
miejscem(,)
gdzie można by było się ukryć i mieć stały dostęp do wody i
jedzenia(,)
jest właśnie ta rzeka, jedyna na całej arenie.
Dobrze,
że zanim zrobiłam to(,)
co chciałam, pomyślałam o konsekwencjach tego czynu.
Wreszcie
przez to przebrnęłam. Na początku myślałam, że to będzie jakaś
porażka, ale było tak jak ze wszystkim innym – z rozdziału na
rozdział było lepiej.
(7/20)
5.
Oryginalność historii:
Nigdy
wcześniej nie czytałam Fan Fiction o Igrzyskach Śmierci, nie
spotkałam się z czymś takim. Pewnie dlatego, że nawet nie
szukałam. Jednak założę się, że jest ich dużo, może
niekoniecznie o Clove... Chociaż, kto wie.
(2/5)
6.
Dodatkowe punkty:
Nie
mam punktów do dodania.
(0/5)
Podsumowując,
otrzymałaś 58 punktów, co daje Ci ocenę Nędzny. No
cóż, i tak zrobiłaś duże postępy porównując do tego, co było
początkowo. Mam nadzieję, że wciąż będziesz pisać i że
pójdzie Ci to jeszcze lepiej.
Uwag mam kilka: po co wspominasz o dodatkach, skoro jedynym Twoim komentarzem do nich jest "wiadomo"? Trochę bezsensu, moim zdaniem i nic nie daje to autorowi.
OdpowiedzUsuńA potem, gdzie jest kreacja bohaterów, to skupiłaś się na głównej postaci, jak podejrzewam, zostawiając dwóm pozostałym jedynie kilka zdań. No i naprawdę w całym opowiadaniu występują tylko trzy osoby? Myślę, że warto byłoby dodać też komentarz do reszty. :)
Pozdrawiam, dziewczyny! Mam nadzieję, że się OL w końcu wykaraska z dołka. I jak mówiłam w SB - radzę zacząć od szablonu. ;D
I jak ja już mówiłam - jest zamówiony XD
UsuńDziękuję serdecznie za ocenę. Wiem, że czytanie tego bloga musiało być męczące, bo początki miałam masakryczne ;P Biorę się za poprawianie, bo jest tego naprawdę dużo.
OdpowiedzUsuńOcena bardzo pomocna, chociaż nie spodziewałam się tak dobrego (moim zdaniem) wyniku.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!